Thursday, February 13, 2014

To nie jest normalne (a może właśnie jest!), że w ferworze nauki moim głównym problemem jest zestaw kolorów i tkanin w nowym projekcie.
Maszyna wróci do mnie pewnie w sobotę, ale widzę, że to nic nie pomoże. Wpadłam jak śliwka w... kompot, niech będzie.

Bywacie kompulsywni? Ja jestem. Jak już się czymś zajmuję to na maksa i spać nie mogę, bo muszę skończyć. Oczywiście, dotyczy to pierdół, głupot, czegoś, co nie ma znaczenia w życiu, bo przy tych naprawdę ważnych sprawach rozpoczynanie odkładam na ostatnią chwilę i rządzi mną deadline. Czyli w żadnym przypadku nie jestem racjonalna: albo prokrastynacja, albo natręctwa.
I teraz takim moim natręctwem stało się epp.
Jakiś czas temu, gdy zajmowałam się decoupagem, nie mogłam zająć się niczym dopóki nie wycięłam ostatniego kwiatuszka z wielkiego arkuszu papieru. Tym razem nie mogę wziąć się do nauki dopóki wszystkie romby nie zostaną przygotowane. Albo zszyte. Efekt chcę zobaczyć i to jak najszybciej! A na razie mam, oczywiście, ułamek tego co powinno być zrobione, żeby w ogóle można było wspomnieć o tym, że projekt zostanie pchnięty do przodu.
Tydzień raptem minął, prawda? A ja już chciałabym widzieć efekty... A przecież wiem i sama pisałam - taki projekt jest na 2 lata! Gdzie moja cierpliwość się podziała?


 Tak czy siak: mam wyciętych z papieru 600 rombów 2 calowych. Do tego powycinałam już romby z tkanin. Nie dosyć: dno pudełka po butach (małych, małych, ja mam małą stopę) jest zapełnione gotowymi do zszywania rombami właśnie. Plan spontan: brałam to co było pod ręką, wycinałam pasek 2,5", z niego wycinałam romby. Uwaga: wydający mi się kompletnie bez sensu element wyposażenia, jakim jest spinacz, okazał się bardzo przydatny. Zwracam honor i proszę o przebaczenie!
I tak rano, zamiast sięgnąć po notatki, złapałam moje pudełko po butach i zaczęłam układać różne wersje tego samego: gwiazda biała, gwiazda kolorowa, gwiazda wielokolorowa. Ostatnia opcja została odrzucona z marszu, tak jak się spodziewałam. Do tego konieczna jest jednak większa systematyczność w doborze tkaniny, pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że dobra by była jedna kolekcja. Plan z białą gwiazdą jest jeszcze do zrealizowania, chociaż też bez entuzjazmu. Nie przy tym doborze tkanin. I tak stanęło na wersji: kolorowa gwiazda, tło białe. Swoją drogą, przy białym tle mogłabym pokusić się o heksagony, a nie kolejne romby, bo to jednak więcej wycinania etc, ale też wtedy inna byłaby kolejność zszywania kawałków, więc pozostanę przy wersji tradycyjnej.


No comments:

Post a Comment