Janinka pojechała dzisiaj do Poznania, a ja wczoraj wyjęłam spod stołu Elkę i przerwałam jej emeryturę.
Nie będę jeszcze pluć sobie w brodę, ale teraz mam wrażenie, że niepotrzebnie zmieniłam maszynę. Ostatecznie podejmę decyzję po informacji z serwisu.
A teraz cieszę się z odnowienia przyjaźni i rozważam dalsze szycie tylko i wyłącznie na podłodze. Jest o wiele stabilniejsza niż mój stół. Nie wiem tylko co na to kręgosłup...
Nie będę jeszcze pluć sobie w brodę, ale teraz mam wrażenie, że niepotrzebnie zmieniłam maszynę. Ostatecznie podejmę decyzję po informacji z serwisu.
A teraz cieszę się z odnowienia przyjaźni i rozważam dalsze szycie tylko i wyłącznie na podłodze. Jest o wiele stabilniejsza niż mój stół. Nie wiem tylko co na to kręgosłup...
Yesterday Janome went to the service and I took my old Elna out and cherish our reunion. I also consider sewing on the floor which is more stable than my table...
No comments:
Post a Comment