Thursday, March 20, 2014

Przed chwilą skończyłam

pikowanie. Jeszcze nie przeprowadziłam ostatecznej kontroli jakości, więc być może uda mi się jeszcze jutro coś spruć. Ale jeśli do prucia nic nie będzie to już tylko lamówka została... Ukochańcowi bardzo się podoba. Ja mogę tylko żałować, że nie mam odpowiedniego aparatu, żeby oddać w pełni kolory.

A poza tym mamy firmowy kryzys Ukochańca w domu i na tym głównie powinnam się skupiać. Na zjeździe na uczelni zarzucono mnie taką ilością prac do napisania, że nie bardzo wiem jak sobie z tym poradzę. Prace i diagnozy, do których muszę znaleźć chętnych. Jeśli do tego wszystkiego dołożą się szczęśliwe, ale jednak uwagochłonne praktyki, to chyba będę musiała się sklonować.
Więc jednak nie przesadziłam uważając, że szycie w tym roku będzie znowu bardzo okrojone. Cieszyć się będę z wykańczanych UFO. A nowe pomysły będę notować, może nie uciekną.

No comments:

Post a Comment