Wednesday, October 21, 2015

Kanapka nr 3/sandwich number 3

Trzecia? Leżała i czekała aż się doczekała. Pikowanie w rybki jasną nitką. 
No tak, uparłam się i zaparłam, wykończę je wszystkie albo one wykończą mnie.  

7 comments:

  1. Jesień... co ona robi z człowiekiem... :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Różne rzeczy robi podobno. Coś o depresji słyszałam ;). U mnie, najwyraźniej, objawia się obsesyjno-kompulsyjnie ;)

      Delete
    2. u mnie zamknięciem się w swojej twierdzy na Kaszubach, wymyslaniem nowych projektów, tworzeniem i myśleniem o swoim losie. ;)

      Delete
  2. Joanna, jesteś wielka!
    Czy to jakaś pokuta?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jo Ho, będę wielka, jak będą wypikowane. A pokuta... coś w tym jest, bo właśnie kciuk leczę antybiotykiem po pokazowym wbiciu igły tapicerskiej.

      Delete
  3. Fajny wzór sobie wymyśliłaś. Jestem ciekawa efektu końcowego (ja pikuję najczęściej po szwach, coś brak mi odwagi).

    ReplyDelete
    Replies
    1. Żebym tak to ja sama wymyśliła ten wzór... Nie mój jest, niestety. A efektu końcowego sama też ciekawa jestem, i na pewno pokażę. Mam nadzieję, że szybciej niż doszłam od topu do kanapki ;)

      Delete