Saturday, August 10, 2013

Ciągle w lesie jestem jeśli chodzi o plany patchworkowe, chociaż przecież od roku znowu w mieście! Nic to, wakacje miały być przy maszynie do szycia, a tymczasem większość czasu spędzam w pociągu jeżdżąc do szpitala. Ale i tak zaparłam się i powolutku nadrabiam zaległości przynajmniej w jednym: szyję bloki do BOM, nawet część już przepikowałam i jeśli wszystko dobrze pójdzie okaże się, że jestem na bieżąco, mimo tak długiej przerwy w szyciu.
Teraz tylko pozostaje mi odpowiedzieć sobie na 2 pytania:
1. Czy na pewno chcę, żeby z bloków powstała narzuta? Zastanawia się poważnie nad poduszkami na krzesła. Serio, serio. Tak poszalałam z kolorami, że obawiam się teraz, że wszystkie te bloki zestawione razem doprowadzą oglądających do szału. Oczopląsu. Lub obrzydzenia ewentualnie (przy czym nie wiem, która z tych możliwości jest najlepsza).
2. Jak zrobić zdjęcia, żeby kolorów nie przekłamać? Oglądam te, które zrobiłam do tej pory i po prostu ręce załamuję. Na żywo wszystko wygląda o wiele lepiej.
No nic, na razie nie wymyślę odpowiedzi na żadne z tych pytań, a jakiekolwiek zdjęcia postaram się zrobić jutro. I zajrzę zaraz na moją listę, żeby się postukać w głowę...

No comments:

Post a Comment