Saturday, May 16, 2015

Quilt binder set part 2

Mój prezent gwiazdkowy nie kurzy się tylko dlatego, że leży schowany w pudełku. Pisałam o nim tutaj. Przy pierwszym podejściu niewiele wyszło z szycia. Porzuciłam je rozczarowana i wkurzona, w zasadzie z przekonaniem, że do niczego takie cudo nie jest potrzebne. No chyba, że do tego, żebym była wkurzona. 
Ale postanowiłam podejść do sprawy raz jeszcze. Minęło kilka miesięcy, ja chcę wykończyć te wszystkie UFO, które mi się walają w maszynowni, a ten patchwork jest tego najbliższy, bo przecież został wypikowany już, więc pozostała jedynie lamówka. Miała być niebieska, ale przy drugim podejściu postanowiłam zmienić wszystko:

  • lamówka czerwona i krochmalona przy prasowaniu. Sama tkanina jest lepsza gatunkowo niż ta niebieska.
  • kanapka została poprawiona - pikowanie przy samym brzegu okazało się marnym pomysłem, więc zostało wyprute, a sama kanapka jeszcze raz została przycięta i wyrównana
  • stopka, po doświadczeniu z lamówką w kwiatki, została zmieniona na dual feed, zamiast tej, która jest standardowo w zestawie. 
Chciałabym powiedzieć: i sukces! Ale nie powiem, bo do sukcesu to jeszcze kawałek. Ale: faktycznie, lamówka jest prosta i idzie jak marzenie, o wiele szybciej niż metodą tradycyjną. Mniej musiałam pilnować spodu, w zasadzie na prostej nie musiałam go pilnować w ogóle. Jeśli kanapki się nie ciągnie, nie wpycha na siłę to wszystko idzie prosto i przy brzegu bez uciekania w żadną stronę. Ale rogi i zakończenie - to jeszcze przede mną. No niestety, ale ta część nie poszła mi dobrze. Najwięcej czasu zabrały mi rogi właśnie i mocowanie z ułożeniem tkaniny tak, żeby igła przeszła we właściwym miejscu. Nie jest to proste, bo lamówka jest wciąż w lamowniku, więc manewry są ograniczone. Jakoś mi to poszło, ale właśnie w tamtych miejscach ścieg uciekł z lamówki, więc są kawałki, które muszę podszyć ręcznie. Nie będę pruła tym razem, bo narzuta jest do domu, więc mogę się nie przejmować takimi detalami. 

Przede mną jeszcze niejedna próba, ale coraz bardziej jestem zadowolona z prezentu i zaczynam wierzyć, że mogę go wykorzystać i lamówki przestaną mnie straszyć. 

No comments:

Post a Comment