Taka myśli mi w głowie krąży za każdym razem gdy projektuję sobie nowy szyciowy pomysł. Zbieram tkaniny, myślę o wzorach i zapominam, albo odkładam na kiedyś - myślenie o tyle kapy. Bo to takie mało strategiczno - kreatywne jest, nie? Kawał tkaniny z tyłu.
I w ten sposób leżę i kwiczę z kilkoma projektami.
Do groszków szukam właśnie rozwiązania, a teraz olśniło mnie, że wybór tkanin na patchwork dla mojej mamy jest co prawda trafiony, ale że znowu jest to layer cake to na spód nie mam nic. W ogóle sam layer cake wystarczy na jakiś nie za wielki lap quilt co akurat nie przeszkadza, ale bez ramy i bez spodu właśnie. Tkanina amerykańska, więc przed Świętami nie zdążę.
No nie wykazałam się zmysłem organizacyjnym, nic a nic! I teraz zachodzę w głowę co zrobić...
No comments:
Post a Comment