Tuesday, December 10, 2013

Farmer's Wife ku końcowi

Wygląda na to, że moja przygoda z wycinaniem i zszywaniem bloczków dobiegła końca. Nawet sashing (co za bełkot!) mam, pozostaje mi jeszcze wycięcie kwadracików i trójkącików, ale to zrobię jak już rozłożę te wszystkie bloki na podłodze i ustalę sama ze sobą co do czego.
Rzecz jasna, jak już to zrobię to mogę dojść do wniosku, że to jednak nie tak, i część bloków zostanie uszyta na nowo, w innej kolorystyce. Szczególnie, że właśnie przestraszyłam się białego tła i białych ramek wokół każdego bloku - może się okazać, że jest za biało i jednak trochę będę musiała pozmieniać... Albo znaleźć nowy pomysł na sashing właśnie (czyli jednak dobrze, że są angielskie słowa, bo dzięki temu nie muszę w jednym zdaniu używać dwa razy tego samego polskiego jak nie mam pomysłu na zamiennik. Nie mniej i tak mnie to irytuje).

Jako że szaleństwo kropkowe mi nie mija, to zrobiłam matę dla dziecka z kółek, wg wzoru z Moda Bake Shop. Wszystko fajnie - szyłam do 4 rano, a następnego dnia prułam, po czym znowu zszyłam i teraz myślę... myślę... bo może mata jest za mała? Nie zastanawiałam się, co to znaczy 29" a teraz widzę, że to malusieństwo jest. Może dla niemowlaka i to we wczesnym okresie, bo już dla starszego dziecka to ledwo na pupę i nogi starczy, a gdzie tu jeszcze zabawka? Więc będę debatować, jak już konspekt pracy magisterskiej przygotuję (a jestem z tym w lesie).
Mam kilka dodatkowych pomysłów, ogromną potrzebę uszycia czegoś dla Mamy na Gwiazdkę, córka chce się wyprowadzać z domu - powinna wyruszyć wyposażona w narzutę od matki, a tu klops, bo ja jej nie szyję (pewnie po to, żeby się nie wyprowadzała), a moje plany na ten rok to się ze mnie śmieją. Jak sobie pomyślę, że za miesiąc napiszę post identyczny jak ten sprzed 11 miesięcy to mi się płakać chce. Bo BOM też leży i kwiczy.
Tak naprawdę, najgorsze jest to, że konspekt kwiczy... Niestety, o priorytetach pamiętać muszę, a one jakoś wyjątkowo przeszkadzają w szyciu...

Dobra, to ciut posypałam głowę popiołem, a teraz nie będę już się nad sobą użalać tylko pójdę do Ukochańca, a rano zawalczę z konspektem, co by przyspieszyć resztę działań.
Bo przecież groszki mnie trzymają i Apple Core wzywa.

No comments:

Post a Comment