Tuesday, January 21, 2014

Przygotowuję się do sesji. Mam za sobą pierwszy egzamin zerówkowy, bez szału, bo pytania otwarte i obawiam się, że nic z tego nie będzie. Nie dlatego, że nie byłam przygotowana, skąd. Oczywiście, w oczach pani psor mogłam być przygotowana za mało, to inna rzecz, ale głównym powodem jest zwyczajnie charakter pisma. Niestety, stres i presja czasu, a przede wszystkim presja mojej własnej głowy (tak mam, że za szybko myślę i nie nadążam, więc uporządkowanie wszystkiego zajmuje za dużo czasu, co na egzaminie oznacza ściganie się z głową. No, chyba, że nic nie myślę, ale to jakieś przypadki wyjątkowe) wpływają na to, że bazgrolę. Efektem może być profesorski foch za brak szacunku dla oczu czytacza. No co ja poradzę. Test mogła dać.
W każdym razie teraz przygotowuję się do kolejnych egzaminów, a moje myśli fruwają w stronę tych wszystkich ufo i ewentualnie nowych pomysłów. Tak, bo ja sobie mogę obiecywać, że najpierw skończę to co mam w pokoju, ale obiecanki cacanki a na pintereście jest tyle fantastycznych inspiracji... och i ach.
Czyli metoda jest taka: odsłucham i zrobię notatki z dwóch wykładów to może pozwolę sobie chociaż na wyprasowanie tego co właśnie zdekatyzowałam.
A jak napiszę pracę na angielski to może nawet pozwolę samej sobie powycinać co nie co, na ten projekt, co to go miało nie być, bo przecież mam tylko wykańczać!
Ewentualnie rozrysuję może sobie wzór pikowania. Do pikowania ręcznego.
Jestem niereformowalna i niezdyscyplinowana. Ja nie wiem jak ja sobie w życiu radziłam do tej pory! I jak ja mogę wmawiać córce, że samodyscyplina jest ważna... Nauczyła się przez obserwację, że jednak niekoniecznie, a ja mam do niej pretensje.
Zmykam słuchać drugiego wykładu.

No comments:

Post a Comment