Thursday, January 10, 2013

Nie znoszę lamówek!

Nie znoszę i już! Zapomniałam jak się to robi, własnej najlepszej metody znaleźć nie mogę. Ręcznie - oj fuj. Niby potrafię, ale nie wygląda to tak jakbym chciała. Maszynowo? Proszę bardzo, ale jak: na okrętkę dookoła Wojtek, czy każdy kolejny bok? A może tak jak dzisiaj: dwa boki dłuższe, a potem dwa krótsze? Nigdy nie jestem zadowolona. Nigdy.
Ale mogę powiedzieć, że dwie narzuty, czekające już dłuuugo na wykończenie, właśnie na pewno są skończone. Do ostatniej lamówki.
I mogę iść spać. Na jutro Kolejne wyzwania z mojego bezdatowego kalendarza.

No comments:

Post a Comment