Saturday, December 22, 2012

Obiecanki cacanki, a głupiemu...
Miałam pomysł na prezenty. Nie jakiś super oryginalny, skąd. Woreczki chciałam uszyć. Nie takie jak Metki, bo nie śmiałabym, ale jakieś patchworkowe. Tutoriale są, a jakże. Osoba do obdarowania też jest. A jakże. A czego nie ma?
Wizji nie ma.
Albo natchnienia. Jak kto woli.
Męczyłam się wczoraj wieczorem, dzisiaj zaraz schodzę do piwnicy męczyć się dalej. Może coś mi się uda, może nie uda, spróbować muszę i nie bać się, że tkaniny zmarnuję. Cykor ze mnie nieziemski.

A poza tym to świat się nie skończył i sprzątać trzeba. I całowałam się pod jemiołą. A co mi tam.

No comments:

Post a Comment