Tuesday, March 21, 2017

Chciałam tylko napisać, że uwielbiam Kate Spain i poszalałam ostatnio... A teraz czekam niecierpliwie na paczkę (w nadziei, że UC nie zauważy jej i pozwoli mi przejąć tkaniny bez zbędnych formalności i dodatkowych opłat). Ponieważ najbardziej opłaca się zapłacić dużo za towar, żeby koszty przesyłki miały sens, to oprócz tych wszystkich tkanin zamówiłam linijki, które od dawna na mojej "wish list" wisiały. Gorzej, że nie wiem co teraz niby z nimi będę robiła!

Oto mój nowy niciak. Wygląda tutaj ciut lepiej niż w rzeczywistości, za to jest wygodny, pomieściłam wszystkie nici, igły, stopki do maszyn i jeszcze mam ciut miejsca. Czyż nie jest cudowny? Przy czyszczeniu znalazłam szpilkę i łudzę się nadzieją, że ona też z DDR ;). Nie przypuszczałam, że moja miłość do Berlina przeniesie się na wyposażenie wnętrz.
Maszyna wróciła z serwisu i do tej pory nie sprawdziłam jak działa.
Może lepiej niech się ta paczka ze Stanów nie spieszy... 
Nie jest dobrze...

No comments:

Post a Comment