Monday, October 7, 2013

Pencil case - dwa

I jak się rozpędziłam - to proszę. Następny. Tym razem odpowiedni rozmiarem i w sam raz na moje trójkątne cienkopisy.
Suwak działa, ale - nie znaczy to, że jestem zadowolona. Oczywiście, największa niespodzianka czekała mnie na sam koniec, kiedy ni stąd ni zowąd dowiedziałam się, że piórnik trzeba wykończyć ręcznie - czyli łapkami doszyć podszewkę do suwaka, jak rozumiem. no nie jest to moja bajka, więc znowu użyłam szwu overlockowego. Innymi słowy - środek nie jest do pokazywania tak chętnie jakbym chciała i chociaż piórnik mi się podoba, to muszę znaleźć inny sposób na jego wykańczanie. Co by nie było tak cudnie - suwaki mam w centymetrach, piórnik szyty w calach i - jak najbardziej wszystko było ok, ale jednak na styk. Lepszy byłby suwak dłuższy niż 7", a taki jest opisany. 7" to minimum, ale nie gwarantujące w przypadku moich umiejętności ładnego wykończenia. Czyli droga jeszcze przede mną, ale pierwsze koty za płoty, dwa piórniki dzisiaj zrobiłam, wykończyłam i można ich używać!
A jutro wrócę do FW, bo zaraz zima mnie przy tym projekcie zastanie... (ale zaraz, dopiero co byłam przekonana, że może mnie zastać? Jednak nie znoszę gdy coś nade mną wisi, a oprócz tegorocznego planu mam kilka ufo. Całkiem to moje UFO zidentyfikowane, za to omijam je szerokim łukiem jakby to rzeczywiście groźni obcy byli!).

A największym zaskoczeniem jest to, że wciąż mam problem z właściwym krojeniem tkaniny. Pojąć nie mogę o co chodzi i co jest ze mną nie tak?!

No comments:

Post a Comment